Pit Bike to wyścigi, które zdobywają coraz większą popularność. Na czym polega ta zabawa i czy jest w stanie dostarczyć naprawdę dużych emocji?
Na początku warto dokładnie dowiedzieć się, czym tak naprawdę jest Pit Bike i co to za urządzenie. Te małe motory funkcjonują również pod nazwą mini cross. Jest to dobre określenie, które pozwoli większości zainteresowanym, którzy nie mieli jeszcze styczności z tą maszyną wyobrazić sobie, jak w rzeczywistości może wyglądać Pit Bike. Wysokość siedzenia w zależności od modelu to od 60 do 85, a silnik napędzający to zwykle jednostka o pojemności od 49,9 cm3 do 190 cm3 lub nawet 300 cm3. Pomimo tego, że urządzenie nie jest imponujących rozmiarów, może być wykorzystywane do zabawy przez dorosłych. Wszyscy, których interesuje dokładne zapoznanie się ze specyfiką tego sportu, mogą wybrać się na przykład do szkoły w Starych Babicach, gdzie zajęcia prowadzą wykładowcy lokalnego CrossTeam.
Maszyny typu Pit Bike mogą zapewnić naprawdę sporo emocji. Dotyczy to zarówno dzieci, jak i dorosłych. W przypadku tych dwóch grup uczestników szczególnie ważne są parametry takie jak moc silnika. Pomimo tego, że rozmiar maszyny może być taki sam, to to, co kryje silnik, może się diametralnie różnić i stawiać zróżnicowane wymagania przed kierowcą pojazdu.
Dlatego na początku zawsze należy sprawdzić pojemność silnika. Te mniejsze o pojemności 86 cm3 będą na pewno znakomitym wyborem dla najmłodszych. Mniejsza moc umożliwia łatwiejsze i przede wszystkim bezpieczniejsze sterowanie maszyną. Oprócz tego taki mini cross jest wyposażony w półautomatyczne sprzęgło, co ułatwia prowadzenie pojazdu.
Jeżeli chodzi o dorosłych, to dla nich przeznaczone są zdecydowanie modele o większej mocy, czyli te, które wyposażono w silniki o pojemności sięgającej pułapu nawet 190 cm3. To, co najbardziej podoba się uczestnikom wyścigów pit bike, to to, że umożliwiają one znacznie łatwiejszą jazdę i lepszą sterowność. W takich wyścigach może brać udział więcej uczestników, co dodatkowo podnosi jakość rywalizacji.
Historia Pit Bike w Polsce nie jest łatwa. Pierwsze próby wdrożenia zupełnie nowej rozrywki i zaciekawienia nią polskich kierowców, zostały podjęte już w 2011 roku, jednak zakończyły się fiaskiem. Rozwijające się motosporty w Polsce „dojrzały” jednak do tego, żeby przyjąć do swojego grona kolejną kategorię, czyli Pit Bike. Pierwsze minicrossy zostały zakupione przez klub sportowy Otopit z Torunia, a w jego ślad poszło wiele kolejnych organizacji, dzięki czemu miłośników tego sportu jest całkiem sporo.
Ze względu na fakt, że do jazdy na Pit Bike nie jest niezbędny specjalistyczny tor, można trenować i przede wszystkim rywalizować na obiektach, które są stworzone m.in. dla samochodów, czy motocykli. Są to zazwyczaj punkty zlokalizowane w pobliżu dużych miast lub ruchliwych dróg, co znacznie ułatwia dojazd, nawet w przypadku, gdy zainteresowane osoby nie mieszkają bezpośrednio przy takim torze. Gdzie w takim razie można się wybrać na zawody Pit Bike?
Lokalizacji, gdzie można wybrać się na PitBik, jest dość sporo. Do tych mniejszych punktów na pewno zaliczają się m.in. Toruń, Bydgoszcz, czy Koszalin, ale nie brakuje także obiektów imponujących, jeżeli chodzi o rozmiar, a także infrastrukturę. Są to na pewno tory w Modlinie, Bemowie, Łodzi, czy Słomczynie. Warto zaznaczyć, że są to tory asfaltowe – odmiana nieutwardzona jest udostępniona do użytku w Głażewie i Toruniu.
Minicrossy zostały po raz pierwszy wprowadzone do użytku na początku lat 90. w Stanach Zjednoczonych. Ich historia jest dość nieoczywista, ponieważ nie powstały wskutek jednego pomysłu, a ewolucji – za pierwszy model uznaje się Hondę Z50, czyli maszynę wykorzystywaną do przemieszczania się pomiędzy poszczególnymi punktami w trakcie zawodów motocyklowych. Wkrótce dostrzeżono duży potencjał tego pojazdu i po kilkunastu modyfikacjach rozpoczęto seryjną produkcję, a także zapoczątkowano rywalizację w amatorskich i profesjonalnych wyścigach.
(fot. pixabay.com)