Toruń ponownie okazał się przynosić szczęście polskim zawodnikom żużla. Toruńskie Grand Prix zapisało się na kartach historii jako niezapomniana impreza. Bartosz Zmarzlik drugi raz z rzędu stanął na najwyższym podium Mistrzostw Świata.
To właśnie w Toruniu zaplanowano dwie ostatnie rundy mistrzostw świata w sezonie 2020. Piątkowa rozgrywka wyłącznie podniosła już i tak wysokie napięcie wśród polskich kibiców. Bartosz Zmarzlik startował w ostatnich zawodach z pozycji lidera klasyfikacji generalnej z ośmioma punktami przewagi nad drugim Taiem Woffindenem.
Jest to o tyle ważne, ponieważ jeśli Polak zakwalifikowałby się do finału sezonu, po raz drugi zostałby mistrzem świata.
Zmarzlik do półfinału awansował z 7. miejsca i nie zapowiadało się, aby dokonał w tym roku historycznego wyczynu. Dla polskich kibiców nadzieją był w tym momencie Maciej Janowski, który był w wyśmienitej formie.
Mistrz świata wystartował w pierwszym półfinale, który zadecydował o ewentualnym mistrzostwie. Drugie miejsce w biegu półfinałowym zagwarantowało mu drugie z rzędu mistrzostwo świata. Stał się on także trzecim zawodnikiem w historii, który obronił tytuł mistrzowski.
Wygrywając również finał, Bartosz Zmarzlik nie pozostawił wątpliwości odnośnie tego, kto rządzi w świecie żużla.
(Bartosz Zmarzlik w barwach Stali Gorzów w sezonie 2015../ arch. Crash override83)