Wielu posiadaczy samochodów z napędem na tył chciałoby móc czasem zarzucić tyłem pojazdu i wejść w kontrolowany poślizg zwany driftem. Gdzie można nauczyć się tego w bezpieczny sposób?
Drift jest niezwykle widowiskowy i dlatego ma wielu zwolenników. Dużo osób próbuje wprowadzać swoje samochody w poślizgi, które mają z nim mało wspólnego, na publicznych drogach, tym samym tworzą zagrożenie. Można jednak bawić się samochodem w sposób bezpieczny. Gdzie zacząć i jakie parametry powinien mieć „driftowóz”?
Najlepszym i przede wszystkim najbezpieczniejszym sposobem będzie odbycie szkolenia. Warto się nim zająć, nawet jeśli nie ma się „driftowozu”, gdyż w ten sposób można mieć pewność, że taka forma rozrywki i jazdy nam się spodoba, a pieniądze zainwestowane w przystosowanie samochodu do bycia w stanie kontrolowanego poślizgu zwyczajnie nie przepadną.
Naukę driftu oferuje mnóstwo szkół czy też torów na terenie naszego kraju. Możemy uczyć się w wielu zakątkach na takich obiektach jak tor w Toruniu, Autodrom Jastrząb, Autodrom Pomorze w Pszczółkach czy też Autodrom Słomczyn, Tor Krzywa i wiele innych.
Kurs zazwyczaj ma wiele poziomów, gdyż drift to bardzo skomplikowana dziedzina, której zrozumienie może zająć naprawdę wiele czasu. Podstawowy poziom kursu zazwyczaj obejmuje naukę wprowadzenia auta w poślizg kontrolowany, wyczucia jego masy i balansu, naukę operowania gazem w poślizgu, a także podstawowych rzeczy, takich jak kręcenie się dookoła pachołka czy poślizg po trasie w kształcie cyfry 8 lub w pojedynczym zakręcie. Są to najbardziej podstawowe umiejętności w dziedzinie driftu.
Kolejne poziomy obejmują już naukę wprowadzenia auta w poślizg i kontrolowania go w więcej niż jednym zakręcie, a nawet ich dłuższej sekwencji, w której czasie dochodzi do zmian kierunku. Ostatnie poziomy szkoleń często polegają już na nauce driftingu w warunkach torowych przypominających zawody. Są one przeprowadzane na ułożonych trasach i uczy się w nich, jak jeździć podczas profesjonalnych zawodów.
Nie ma w zasadzie sztywnych ram, które mówią, jaki musi być „driftowóz”. Tworzenie samochodu to świetna zabawa, ale też i ciężka praca. Najważniejszy jest jeden warunek: napęd na tylną oś. Inne rodzaje nie mają prawa bytu, więc początkujący najczęściej sięgają po auta z takim napędem montowanym fabrycznie. Bardzo popularne są sportowe coupe, a także sedany.
Wiele osób wybiera BMW, które kojarzy się z driftem niejednej osobie. Wynika to z faktu, że szczególnie przedstawiciele serii 3 ze starszych roczników to tanie auta o napędzie na tył, które mogą mieć naprawdę mocne silniki pod maską. To właśnie miejsce pod maską również jest bardzo istotne. Silniki w drifcie muszą być bardzo mocne, a auto powinno mieć niski środek ciężkości i jak najniższą masę. Z tego powodu lubiane są elastyczne jednostki o sporej podatności na modyfikację. Ważne jest również odpowiednie zawieszenie, które ułatwi przejazd w poślizgu, pancerne hamulce i sprzęgło wytrzymałe na najwyższe obciążenia. Nie obędzie się również bez specjalnego hamulca ręcznego.
Zdj. główne: DariuszSankowski/pixabay.com