Z inicjatywą wyszły ekipy Mercedesa i Red Bull Racing. Domagają się one zamrożenia rozwoju silników od 2022 roku. Ferrari, które obecnie dysponuje najgorszymi jednostkami napędowymi, nie planuje, by porozumienie doszło do skutku.
Red Bull Racing jako pierwszy zaczął naciskać na wstrzymanie rozwoju silników od roku 2022. Wynika to z sytuacji, w której znalazł się ten zespół – z końcem przyszłego sezonu producent silników „czerwonych byków”, Honda, wycofuje się z królowej motorsportu.
Mercedes poparł apel Red Bull Racing, jednak nie było to zaskoczeniem. Niemcy dysponują obecnie najpotężniejszą jednostką napędową wśród zespołów Formuły 1. Zamrożenie oznaczałoby wydłużenie przewagi aż do 2025 roku.
O zamrożeniu prac negatywnie wypowiedział się włoski zespół, mówiąc w prost o drugorzędności tej dyskusji. Jak przekazał Mattia Binotto na łamach „Motorsport – zanim zaczniemy rozmawiać temat zamrożenia jednostek napędowych, powinniśmy rozpocząć dyskusję na temat sezonu 2026. To jest ważniejsze. Jakie będą silniki nowej specyfikacji? Jakie będą jednostki napędowe przyszłości? Jakie będą ich koszty? Jak policzone zostaną wydatki na ich skonstruowanie w dobie limitu wydatków?
(Photo by Luc van Loon on Unsplash)