Fordy pokazały moc

Autor:

Data publikacji:

17 lutego, 2022

Kategoria:

Potrzebujesz ok. 5 min. aby przeczytać ten wpis

Ubiegłoroczna zima zadbała o to, żeby kierowcy mogli poszaleć w warunkach niemalże jak z Rajdu Szwecji. Postanowiła to wykorzystać między innymi ekipa Motorsport Trophy, która na toruńskim lotnisku zorganizowała aż trzy zimowe superoesy.

W tym roku aura już nie była aż tak łaskawa, stąd odbyły się tylko jedne zawody Winter Trophy i to w bardziej wczesnowiosennych niż typowo zimowych realiach. Mimo tego znalazło się 20 chętnych, którzy nie bacząc na warunki, postanowili pościgać się w kolejnych zawodach z tej serii.

Kierowcy, którzy zjechali do Grodu Kopernika z kilku regionów, zmagali się tego dnia na około półtorakilometrowej pętli wytyczonej na lotnisku w obrębie drugiego obiektu szkoleniowego ODTJ MotoPark Toruń. Utrzymująca się przez większość czasu mżawka, sprawiała, że betonowa nawierzchnia była naprawdę śliska. Mimo tego szybkiej, odważnej jazdy i bardzo dobrych rezultatów tego dnia nie brakowało. W tych warunkach szczególnie dobrze radzili sobie kierowcy Fordów. zawodnicy zasiadający za kierownicami aut tej marki zwyciężyli w dwóch z trzech klas zawodów. Warto też podkreślić że, aż trzech z nich uplasowało się w pierwszej czwórce klasyfikacji generalnej. Co ciekawe, najliczniej reprezentowaną marką tym razem był Mercedes-Benz. Kierowcy w maszynach spod znaku trójramiennej gwiazdy tego dnia również radzili sobie znakomicie.

W Winter Trophy klasy podzielone są w zależności od rodzaju napędu. W FWD w bardzo dobrym stylu triumfował Paweł Kempa (Ford Focus Mk4 ST 2.3). Drugie miejsce zajął również bardzo szybki Piotr Waloch (Ford Fiesta ST150), który przez długi czas dosyć mocno naciskał warszawianina. Trzecie miejsce w klasie przednionapędowców zajął Grzegorz Naszkierski (Honda Honda Civic EG4 1.6). Tuż za nim uplasował się przygotowujący się do kolejnego sezonu w rallycrossie Maksym Guranowski (Fiat Seicento 1.1 RX)

W klasie RWD pewnie zwyciężył Jakub Wiśniewski (Mazda MX-5 NB 1.8). Za jego placami rozegrała się pasjonująca walka o drugie miejsce. Ostatecznie zwycięsko z niej wyszedł Karol Kalbarczyk (Mercedes C230 Kompressor Sportcoupe). Trzecią lokatę zajął Mateusz Lisiński (BMW E36 323ti), tuż za podium uplasował się Tomasz Moskal (Mercedes SLK 200 Kompressor).

Zdecydowanie najszybsi tego dnia byli kierowcy klasy AWD, czyli z napędem na obie osie. W gronie kierowców startujących „czterołapami” triumfował Patryk Banz (Ford Focus Mk3 RS). Bardzo zbliżony do niego łączny czas przejazdu wszystkich pięciu prób sportowych miał Karol Chętnicki, testujący swój nowy nabytek – Mitsubishi Lancera Evo VIII w rajdowej specyfikacji. Kara za jeden potrącony pachołek sprawiła jednak, że tym razem musiał zapomnieć o końcowym zwycięstwie. Bój o trzecie miejsce stoczyli: Piotr Maćkiewicz (Audi TT 1.8 Turbo), Edwin Trachanowicz (Mercedes W213 E220d 4Matic) i jedyna zawodniczka w gronie startujących, czyli Anna Rataj (Mercedes W176 A45 AMG). Choć z tej batalii ostatecznie zwycięsko wyszedł Maćkiewicz, to jednak również pozostała dwójka niewątpliwie zasłużyła na duże słowa uznania. Szczególnie należy podkreślić wynik Trachanowicza, który włączył się do walki o podium w najmocniejszej klasie i zajął wysokie, szóste miejsce w klasyfikacji generalnej, startując… seryjną ciężką limuzyną z niedużym silnikiem diesla. Zarówno organizatorzy, jak i inni zawodnicy uznali ten rezultat za obiektywnie jeden z najlepszych w całych zawodach.

W nieoficjalnej klasyfikacji generalnej najszybszy był Patryk Banz przed Karolem Chętnickim. Tuż za nimi uplasowali się dwaj najszybsi kierowcy z klasy FWD, czyli Paweł Kempa i Piotr Waloch.

Już 27 lutego w toruńskim MotoParku odbędzie się kolejne wydarzenie przygotowywane przez grupę Motorsport Trophy, czyli przedsezonowy trening z pomiarem czasu – zerowa runda Track Day Trophy. Więcej na FACEBOOKU (https://www.facebook.com/MotorsportTrophy/) i oficjalnej STRONIE ORGANIZACJI (http://trophy.com.pl/).